czwartek, 4 lutego 2016

Żyworódka - domowy środek pierwszej pomocy z parapetu.


 Żyworódka może służyć przy skaleczeniach jako naturalny plasterek wystarczy zerwać listek, zdjąć delikatnie z wierzchu cienką przeźroczysta błonkę i przyłożyć na ranę
 Nie każdy ma wspomnianą roślinkę w domu na parapecie okiennym.  Można się o nią postarać, wystarczy się tylko dobrze rozejrzeć czasami rośnie sobie gdzieś niezauważona. Znalazłam  moją żyworódkę gdy przeczytałam o jej cudownych właściwościach a właściwie to spotkałam ją przypadkowo na szafie pewnego biura i pozyskałam zaszczepkę. Wiedziałam wtedy czego szukać.
 Z czasem okazało się jednak, że nie jest to najwłaściwsza z żyworódek ale w zasadzie to tylko ta właściwa . Ponieważ są dwa gatunki Kalanoche pinnata oraz  Kalanoche daigremontiana - żyworódka Diagremonta.
 Jak je uprawiać i czym się różnią zobaczycie i przeczytacie tutaj.
Obydwie mają podobny skład i działanie przy czym wewnętrznie polecana jest bardziej Kalanchoe pinnata . Spożywanie  kalanchoe daigremontiana jest kontrowersyjne chociaż są tacy, którzy dodają ją  surową do sałatek i nic im się nie dzieje.


Listek z małymi roślinkami te delikatne nitki to korzonki.

Na moim parapecie rośnie więc kalanchoe daigremontiana czyli ta o prostej łodydze z grubymi liśćmi, soczystymi w kształcie wydłużonego serca na których postrzępionych brzegach wyrastają liczne rozmnóżki czyli dzieci z maleńkimi listeczkami i korzonkami, które w kontakcie z ziemią bardzo łatwo się ukorzeniają.

Do leczenia wykorzystuje się świeże liście oraz młode szczyty pędów. Wyciskamy z nich sok lub miazgę. Sok tej rośliny zawiera flawonoidy, katechiny, witaminę C oraz całe bogactwo mikroelementów: magnez, glin, selen,wapń, potas, krzem, mangan, miedź i inne. Jest to specyfik pierwszej pomocy  gdyż jest stymulatorem biogennym, pobudza gojenie się ran. Działa bakteriobójczo, wirusobójczo,  uodparniająco, pobudza regeneracje uszkodzonych tkanek. Leczy trudno gojące się rany, poparzenia, odleżyny i wrzody. Spirytus żyworódkowy leczy łupież, zapobiega wypadaniu włosów, regeneruje cebulki włosowe.
Jako środek pierwszej pomocy stosuje się ją zewnętrznie na:

 - wszelkie uszkodzenia skóry , głębokie zranienia, blizny pooperacyjne wystarczy przemyć lub przyłożyć czysty sok z liści lub nalewkę spirytusową

- oparzenia skóry: kilka razy dziennie przykłada się świeży sok.

- chroniczne ropne wycieki - rano i na noc przykłada się tampon z waty nasączony nalewką lub świeżym sokiem.

- trądzik oraz wągry-przeciera się nalewką spirytusową kilka razy dziennie.

Ważne by rośliny tej nie traktować nożem ani innymi metalowymi narzędziami, bardzo dobre są plastikowe sztućce. Do przygotowania większej ilości soku do nalewki lub maści  lub przykładania rośliny nie powinno się podlewać przez jakiś czas przed zerwaniem, pozyskane listki owija się bułką i trzyma  w lodówce około pięciu dni. Potem można zrobić;


Sok:
Kilka liści przechowanych w lodówce miażdżymy, ja to robię w  porcelanowym moździerzu i wyciskamy go przez gazę bądź przecieramy przez plastikowe sito dodając do niego spirytus 1/5 jego objętości. Taki specyfik możemy przechowywać  w lodówce przez cały rok.

Nalewka spirytusowa:
Około 1/4 szklanki soku łączymy z 1 szklanką spirytusu do nacierań może być salicylowy.


W zasadzie z tego co ma się w domu pod ręką można wykonać bardzo łatwo maść żyworódkową  zakładając, że mamy już gotowy sok. Potem rozdzielam ją do malutkich kapsułek takich, które można kupić w drogeriach gdy wybieramy się w podroż samolotem. Trzymamy je w lodówce a te które używamy na bieżąco w łazience lub nosimy ze sobą w torebce. Ta maść świetnie działa na zniszczone popękane ręce,na spierzchnięte usta, na popękane stopy zaatakowane grzybicą, na małe urazy i otarcia.


Maść  na bazie oleju kokosowego w malutkich pojemniczkach te żółte drobinki to maść propolisowa.

Prosta maść z żyworódki

Potrzeba 10 dag świeżego niesolonego smalcu lub oleju kokosowego który ma taką samą konsystencję do dostania w "sieciówkach gdy użyjecie smalcu gęsiego z odrobiną olejku kamforowego będzie świetnie rozgrzewać stawy.
1,5 łyżki soku z żyworódki
pół łyżeczki maści propolisowej. ( apteka lub zielarski)
kilka kropel ulubionego olejku zapachowego ja użyłam ylang - ylang.

Wykonanie;
Smalec lub olej rozpuszczamy w emaliowanym garnku gdy jest już ciepły nie gorący wlewamy do soku z żyworódki i dobrze mieszamy, następnie dodajemy maść propolisową intensywnie mieszając oraz olejek zapachowy. Rozlewamy do pojemniczków.



Łatwy krem - maść do twarzy na noc

sok z żyworódki 5 łyżeczek
krem alantan :  7 łyżeczek
ulubiony olejek zapachowy niekoniecznie.

Do kremu alantan wyciśniętego do miseczki dodajemy sok z żyworódki delikatnie ucierając tak by składniki się połączyły. Można dodać ulubiony olejek zapachowy. Krem przechowywać w zamkniętym słoiczku w lodówce. Stosować na noc do pielęgnacji i odżywienia cery tym całym bogactwem mikroelementów i dobroczynnych składników.


Ps: Może ktoś ma przez przypadek Kalanoche pinnata ??







3 komentarze: