środa, 23 listopada 2016

Cud miód - przepyszny syropek do herbaty.










Dzisiaj podam przepis na bardzo prosty "syropek", który może sobie zrobić każdy. Wystarczy tylko przygotować składniki. Bazą syropu  są owoce pigwy lub pigwowca, cytryna, limonka, korzeń imbiru oraz miód, ostatecznie może być  cukier. Dodatek listków macierzanki suszonej lub świeżej nada syropkowi pięknego zapachu. Dla zdrowia macierzanka działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie, pomaga pozbyć się drobnoustrojów z organizmu, naturalnie go wzmacnia.
Kilka suszonych owoców dzikiej róży to prze wszystkim naturalna  witamina C. Co za tym idzie ? Oczywiście zwiększenie odporności, zapobieganie przeziębieniom przy okazji aplikujemy sobie takie witaminy jak A, B1,B2,E, K.
Owoc jarzębiny wzbogaca syrop również o wit. C, kwasy organiczne i antocyjany. Potwierdzone jest ich działanie przeciwzapalne.
Owoce pigwy lub pigwowca: te drugie są bardziej aromatyczne mają piękny zapach. Niezastąpione przy jesiennych zachorowaniach na przeziębienia. Tutaj też duża ilość wit. C, dochodzą do tego liczne pierwiastki mineralne jak: wapń, potas, żelazo, miedź, mangan, fosfor, które świetnie wzmacniają naturalną obronę organizmu.
 Dodatek miodu do soku pigwowego przynosi ulgę przy suchym kaszlu, przeziębieniu i grypie.
 Z kolei imbir wspaniale rozgrzewa cały organizm. W medycynie chińskiej określany jako " gorący" również leczy przeziębienia przynosi ulgę przy bólach stawowych.
Cytryna i limonka to do dodatkowy sok do syropu i oczywiście wit. C.
I najważniejsze ten syrop jest naturalny i po prostu pyszny.


Syropek do herbaty
Potrzeba:
Podaje proporcje na jeden duży litrowy słoik oczywiście można rozłożyć po pokrojeniu składników do kilku mniejszych.

1 duży owoc pigwy lub dwa małe pigwowca.
2 cytryny
2 limonki
mały korzeń imbiru świeży
kilka gałązek macierzanki
parę suszonych owoców dzikiej róży i jarzębiny
ok. pół litra miodu płynnego.

Owoce pigwy po umyciu trzemy na tarce o grubych oczkach. Cytryny i limonki wyszorowane i wymyte pierwszy raz w wodzie z sodą drugi w wodzie z octem by pozbyć się chemikaliów kroimy na pół następnie na plasterki. Korzeń imbiru obieramy i również trzemy na tarce. Składniki syropu układamy warstwami w słoiku zaczynając od pigwy, ubijając  łyżką, natychmiast zacznie puszczać sok. Potem plasterki limonki na to starty imbir i plastry cytryny, wierzch posypujemy listkami macierzanki, owocami dzikiej róży oraz jarzębiny. Teraz to wszystko zalewamy miodem do połowy słoika , miód przepływając delikatnie i powoli przez owoce spowoduje że wytworzy się więcej soku. Zostawiamy tak na kilka godzin w temp. pokojowej gdy wytworzy się jeszcze więcej soku znów zalewamy miodem do pełna.
Syropek wstawiamy do lodówki gdzie go przechowujemy.
Używamy go jako dodatek do herbat, wody, można podjadać łyżeczką, smakuje pysznie. Można go również dodawać razem z cytryną czy pigwą co nam się akurat uda wyłowić.




Składniki na syrop : Pigwa, cytryny, limonka,imbir, miód, macierzanka można samemu dowolnie komponować z tego co lubimy zalewając miodem.



Starte owoce pigwy zaraz zaczną puszczać sok.




Kolejna warstwa - imbir.








czwartek, 6 października 2016

Winko z owoców dzikiej róży pełne zdrowia i witamin.



Przy mojej "polnej" drodze prowadzącej do domu rośnie kilka krzaków dzikiej róży. W tym roku różany krzew zaskakuje wyjątkowo pięknymi czerwonymi, tłustymi owocami krzyczącymi:" Zbierz nas ! Więc zebrałam do domowej apteczki i nie tylko. Owoce te można wykorzystać na sok lub konfiturę  lub jako lekarstwo. Ponieważ te czerwone kulki zawierają mnóstwo witaminy C oraz kwas askorbowy do tego wit A, B1, B2, E, K  oraz bioflawonoidy substancje,  które nadają zabarwienie owocom i są bardzo użyteczne, pomagają w utrzymaniu sprawności naszego organizmu oraz dobrego zdrowia. Mają duża rolę w zapobieganiu wielu chorób jak np: przeziębienie, grypa. Dzięki właściwością antyoksydacyjnym chronią nasze komórki przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Wspomagają również działanie cennej wit. C, której owoce róży posiadają bardzo dużo.
Odpowiednio przygotowane  można podawać jako lek witaminowy w zakażeniach bakteryjnych przebiegających z wysoką gorączką lub po prostu zapobiegawczo by wzmocnić organizm.
Zbór owoców nie jest łatwy ze względu na kolce, wyciąganie klujących nasion z twardych osłonek też nie należy do najprzyjemniejszych. Szukam więc takich przepisów by jak najmniej się napracować nie lubię  tej żmudnej roboty. Gdy czytam w przepisie:" oczyść z nasion kilka kilogramów owoców róży odpadam, ręce opadają, nie dam rady.
Można to zrobić w miarę najłatwiejszy i najprostszy sposób tzn przygotować preparaty różane.
Gdy mamy już w domu owoce najłatwiej je ususzyć gdyż takie są kruche i łatwo je roztłuc w moździerzu lub w czystym płótnie tłuczkiem. Wtedy robimy:

Macerat z owoców róży.

Trzy łyżki rozdrobnionych owoców zalewamy  jednym litrem przegotowanej zimnej wody.Odstawiamy na kilka godzin. Dosładzamy  miodem lub mieszamy z sokiem z cytryny, malinowym, odrobina imbiru, naparu z macierzanki - super na przeziębienia i grypę lub porzeczkowym do tego pomarańcza pokrojona w plastry. Gdy lekarz zaleci przy infekcji" dużo pić" najlepiej zrobić sobie taką miksturę.

Jak wysuszyć różę ? Gdy jest ciepło można rozłożyć owoce w przewiewnym miejscu lub na kaloryferze, można też skorzystać z suszarki do grzybów lub piekarnika . Metoda Mrożewskiego jest podobno bardzo dobra  gdyż tracimy najmniej cennej wit C. Przebrane owoce róży układamy na blasze, na papierze do pieczenia i wkładamy do piekarnika  nagrzanego do temp 90 stopni ! Po dziesięciu minutach obniżamy temperaturę do 80 stopni następnie do 60 a potem do 50 . Owoce powinny mieć czerwony kolor, nie mogą być czarne, przypalone. Trochę pracochłonna ale na pewno skuteczna.



Czas na  szybkie "winko " z owoców dzikiej róży. Przepis znalazłam na blogu. Bałkany znane i nieznane TUTAJ... 
Bułgaria to  kraj róży, słynący z uprawy słynnej róży damasceńskiej. Wykorzystywane są przede wszystkim jej płatki do wyrobu cudownych olejków różanych, używanych do słynnych francuskich perfum oraz  w kosmetyce.
Różane winko ma małą zawartość alkoholu, dużo witamin .

Szybkie różane winko.
Potrzeba:

60- 50 dag owoców dzikiej róży
80 dag cukru
4 litry wody
szczypta suszonych drożdży lub 3-4 gramów świeżych tak tych piekarniczych.
1/2 łyżeczki kwasku cytrynowego

Owoce róży rozbijamy tłuczkiem . Wodę zagotowujemy z cukrem. Dodajemy kwasek cytrynowy, studzimy następnie dodajemy drożdże rozpuszczone w małej ilości chłodnej wody. Owoce zalewamy cukrowym syropem. wszystko umieszczamy w dużym słoju lub butli. Można przykryć ściereczką lub  korkiem . W pierwszym przypadku otrzymamy lekko alkoholowy napój w drugim z odrobiną bąbelków. Trzymamy w cieple przez 7 dni następnie przelewamy do butelek zamykamy i trzymamy w chłodnym miejscu.
 W tym przypadku nie potrzeba gąsiora i rurki fermentacyjnej.  Jeżeli ktoś posiada takie instrumenty można się pokusić  i nastawić wino. Ja to zrobiłam, ciekawe co mi wyjdzie dobrego ? Użyłam tutaj drożdży winnych.


 Ciekawe jaka to odmiana dzikiej róży?


Bułgarskie cuda.



Pola różane w Bułgarii.






Róża damasceńska - najmocniej pachnie.



Zbiory kwiatów różanych.


Tak kiedyś destylowano olejek różany.





Nowoczesna farma . Ten zapach.....




Można tu spotkać tysiące odmian róż.



 To było prawdziwe różane szaleństwo.


Inne informacje na temat owoców róży do poczytania tutaj ZIOŁOWA WYSPA



piątek, 26 sierpnia 2016

Leśny torcik




Szkoda lata, szkoda owoców...Korzystajmy więc jak tylko możemy z  jesiennych malin, borówek amerykańskich, których na straganach i w warzywniakach dostatek, do tego trochę szpinaku świeżego lub mrożonego i pyszny lekki torcik gotowy. Jeszcze ta słodka śmietana... bez niej nie było by tego smaku.
W zasadzie jest to inna wersja słynnego ciasta leśny mech z owocami granatu. Doszłyśmy do wniosku z moimi córkami iż z malinami i borówkami  będzie wyglądał prawdziwie" leśnie " tak z naszego polskiego lasu. Ja upiekłam szpinakowe ciasto, Dominika zrobiła krem i ułożyła owoce. Torcik wyszedł tak pyszny  iż po każdym kęsie lądowaliśmy w kulinarnym niebie.

 Wiemy co jemy: Borówka amerykańska wspomaga nasze oczy, zawiera sporo antyoksydantów, które opóźniają proces starzenia oraz kwas foliowy.
Maliny cenione przez dietetyków i zielarzy zawierają witaminy oraz substancje mineralne.
Szpinak ma mało kalorii dostarcza sporo błonnika witamin i mikroelementów.
Leśny torcik upiekłyśmy na urodziny dla miłośnika jagódek.








Leśny torcik


Potrzeba
350- 400 g szpinaku mrożonego lub świeżego.
3 jajka
3/4 szklanki cukru
1 szklanka oleju rzepakowego lub winogronowego
2 szklanki mąki pszennej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki soku z cytryny
skórka otarta z cytryny.


Szpinak rozmrażamy  , odsączamy na sicie dobrze jest zmiksować go blenderem wtedy ciasto będzie intensywniej zielone. Świeży szpinak też rozdrabniamy.
Jajka miksujemy z cukrem na puszystą masę następnie mała stróżką wlewamy olej dalej miksując teraz dodajemy szpinak sok i skórkę z cytryny miksujemy na koniec mąkę z proszkiem do pieczenia mieszamy szpatułką do połączenia.
Wylewamy ciasto do tortownicy o średnicy 23 cm wysmarowanej tłuszczem i posypanej mąką, pieczemy w temp 165 stopni przez 40 minut lub do suchości patyczka.

Krem:
250 ml śmietany kremówki 30%
125 g serka mascarpone
1,5 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka soku z cytryny.

Schłodzone składniki umieszczamy w misie do ubijania i miksujemy do uzyskania gęstego kremu.

Na wierzch:
mały pojemniczek malin
mały pojemniczek borówek amerykańskich

Wykonanie
 Ścinamy górę ciasta odkładamy na talerz i kruszymy na drobne kawałki. Ciasto przekrawamy na pół , przekładamy kremem zostawiając go jeszcze do dekoracji wierzchu i boków. Nakładamy drugą połowę tortu. Na wierzch i po bokach dajemy resztę kremu do boków przyklejamy pokruszone ciasto na wierzch układamy borówki i maliny. Chłodzimy w lodówce.






czwartek, 11 sierpnia 2016

Ogórki kiszone nie tylko na zimę.





To już ostatni dzwonek by zapełnić piwniczkę kiszonymi ogórkami. Będą to słoiki pełne zdrowych  zapasów na zimę . Lato się kończy ogórków będzie  już coraz mniej, ponieważ to ciepłolubne warzywo.
Ogórki oprócz kapusty i buraków są niezastąpione do kiszenia, przygotowane w ten sposób świetnie nadają się jako dodatek do drugiego dania, do kanapek lub sałatek. Dietetycy zalecają spożywanie kiszonek codziennie ponieważ mają one dobroczynny wpływ na pracę jelit oraz budują odporność organizmu. Ten super probiotyk zawiera acetylocholinę, która powstaje w procesie fermentacji i dobrze działa na jelita, reguluje ciśnienie krwi. Bakterie mlekowe są tu najważniejsze, tworzą się podczas kiszenia, przywracają prawidłową florę bakteryjną w układzie trawienia. Dodać do tego należy sporo witamin: jak A, najważniejsza C , K, PP, E oraz te z grupy B plus składniki mineralne jak wapń. Potas, magnez, żelazo, fosfor na jeden słoik chyba wystarczy.
Dodatki ziół takie jak: czosnek, koper chrzan sprawiają, że równie cenna jest tak zwana woda spod ogórków do której uwalniają się ich cenne właściwości lecznicze. Warto więc ją pić .
Przygotowanie kiszonych ogórków nie jest wcale trudne, wystarczy dobra organizacja pracy, przygotować wcześniej słoje, zalewę, wszystkie składniki. Ułożyć, zalać, zakręcić i czekać aż się ukiszą.
Najlepiej zrobić kiszonki samemu według sprawdzonych przepisów z tymi ze sklepu może być różnie. Prócz zapasów na zimę warto przez całe lato systematycznie przygotowywać słój z ogórkami do jedzenia na bieżąco. Proces kiszenia przebiega w cieple wiec nie trzeba długo czekać.
Kiszone ogórki
Potrzeba
1 kg ogórków - najlepsze nie zupełnie dojrzałe średniej wielkości lub małe.
Przyprawy ( baldaszki kopru, chrzan, czosnek, liście wiśni.)
Zalewa
Na 1 litr wody 1 łyżka soli najlepiej kamiennej nie jodowanej.
Starannie wymyte ogórki układamy pionowo w wyparzonych słoikach najlepiej litrowych( na 1kg ogórków potrzeba ok. 4 słoików) do każdego słoika wkładamy baldachy kopru bez łodyg, kawałek umytego chrzanu, 2 ząbki czosnku, po listku wiśniowym. Ogórki w słojach zalewamy gorąca zalewą przyrządzoną z wody i soli, ogórki powinny być przykryte. Słoiki zakręcamy i zostawiamy w ciepłym miejscu do zakiszenia potem przenosimy do piwnicy. Powinny wyjść jędrne i chrupkie.

Ogórki małosolne bez zalewy na szybko dla tych co mają awersję do robienia słoików. ( Też się kiedyś do nich zaliczałam.)Do jedzenia na bieżąco.
Potrzeba
ogórki gruntowe 1 kg
korzeń chrzanu pokrojony na małe części
liść wiśni
gałązki kopru z baldachami ok. 2 szt.
ząbki czosnku pokrojone  w plasterki – 2 szt.
miałka sól - dwie płaskie łyżeczki
plastikowa torebka na mrożonki otwarta lub z zapięciem strunowym o pojemności 3 – 5 litrów






Ogórki myjemy, osuszamy i odcinamy im końcówki  by puściły sok, który rozpuści sól.
Ogórki wrzucamy do torebki. Dodajemy  obrany i pokrojony na mniejsze części korzeń chrzanu, plasterki czosnku, koper, liść wiśni. Posypujemy wszystko równomiernie solą. Szczelnie zamykamy torebkę, można związać gumką recepturką. Tak przygotowaną torebkę wkładamy do lodówki na 4 godziny potem wyjmujemy i pozostawiamy w temperaturze pokojowej na 20 godzin. Ogórki powinny być gotowe. Przechowujemy je w lodówce.

środa, 27 lipca 2016

Nizinne jagodzianki z górskimi borówkami



Co z tego, że lipiec w górach jeszcze jest mnóstwo borówek zwanych na nizinach jagodami. Niedawno byłam na Turbaczu po drodze  mijałam całe łany jagodzisk obsypanych czarnymi kuleczkami, słodkimi od słońca.
Warto z nich skorzystać dlatego, że leczą oczy, uelastyczniają naczynia krwionośne. Ten cudowny lek zapakowany w słoiki lub suszony był kiedyś obowiązkowy w każdym domu. Używano go przeciwko takim zarazom jak tyfus czy gronkowiec, ponieważ  niszczy bakterie i wirusy. To podobno antidotum na zatrucia, świetnie się sprawdza podczas biegunki. Reguluje poziom cukru we krwi. 
  To najlepsza pora  i powód by upiec świeże puszyste, przepyszne jagodzianki.
Trzeba udać się wysoko w góry i nazbierać górskich borówek ...lub kupić je na targu od góralki.


 Sprawdzony przepis , który dostałam od cioci Grażyny . Przekazując mi go powiedziała, że jest tani, szybki i  ławy w wykonaniu.

Jagodzianki
Potrzeba:
5 dag drożdży
0,5 kg mąki
0,5 szklanki cukru
szczypta soli
15 dag tłuszczu - masła lub margaryny- roztapiamy go i studzimy.
1 łyżeczka oleju
1 jajko
1 żółtko
białko i odrobina mleka to do smarowania

30 dag jagód mogą być mrożone.
trochę cukru do posypania jagód.

Robimy rozczyn z drożdży tzn. rozprowadzamy je w części ciepłego mleka, dodajemy łyżkę cukru i łyżkę mąki, czekamy aż zaczną pracować - rosnąc. Teraz dodajemy do niego jajka cukier, sól, mleko, mąkę i wyrabiamy aż składniki się połączą następnie olej i dalej wyrabiamy aż do uzyskania gładkiego ciasta. Zostawiamy go do wyrośnięcia  ok 1 godzina aż ciasto podwoi swą objętość. By bułeczki były jednakowej wielkość najlepiej podzielić ciasto na cztery z każdego kawałka formować dość gruby wałek, zależy jakie chcemy mieć bułki i dzielimy go na cztery, każdy kawałek ciasta rozpłaszczamy nakładamy jagody zmieszane z cukrem dokładnie zalepiamy formując podłużne bułeczki.. Układamy na blasze smarujemy białkiem roztrzepanym z mlekiem . Czekami aż jagodzianki podrosną . Pieczemy 15- 20 min w temp 180 stopni.


wtorek, 3 maja 2016

Wytrawna sałatka z arbuzem.



Już niedługo w sklepach będzie coraz więcej  smaczniejszych arbuzów dojrzałych w słońcu. Zazwyczaj jada się arbuza zwanego kawonem na słodko. W upalne dni świetnie gasi pragnienie. Ta zielona kula o czerwonym miąższu zawiera dużo wody, cukry proste i sacharozę.
Tym razem przepis na trochę nietypowy sposób podania arbuza w formie wytrawnej sałatki z serem feta. szczerze mówiąc  nie lubię dziwacznych połączeń to mi posmakowało. Dwa składniki i mamy pożywną, dietetyczna i zdrowa sałatkę na drugie śniadanie lub na kolację.


Potrzeba:
1/2 małego arbuza
100 g sera feta
4 łyżki soku z cytryny
pieprz
kilka listków świeżej mięty lub melisy.


Obranego arbuza kroimy w kostkę, usuwamy pestki. Ser feta trzemy na tarce o grubych oczkach smarując ją wcześniej odrobiną oleju wtedy ser się ładnie zetrze. Arbuza przekładamy do salaterki polewamy sokiem z cytryny, posypujemy fetą i oprószamy świeżo zmielonym pieprzem. Dekorujemy listkami mięty lub melisy.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Złocisty mniszek - wiosenny detoks, mleczko, sałatka i niesamowity syrop z pomarańczą i cytryną.



Mniszek lekarski roślinna gwiazda sezonu kwietniowo- majowego. Utrapienie ogrodników, przyjaciel zielarzy. Odkąd poznałam jego dobroczynne właściwości zawsze mam problem podczas pracy w ogrodzie: plewić i wyrzucać na kompost czy odkładać każdy soczysty egzemplarz na ziołowe mikstury co znacznie opóźnia pracę, której na wiosnę jest najwięcej na grządkach.
Ta kwitnąca na złocisto - żółto roślina ma wszechstronne zastosowanie. W terapii zielarskiej wykorzystuje się jej wszystkie części: kwiaty, liście oraz korzenie. Z kwiatów, które powinno się zbierać w słoneczny dzień można robić wszelkiego rodzaju syropy zwane miodem mniszkowym, który faktycznie pachnie kwiatowym nektarem. Taki miód poprawia trawienie jest świetny przy przeziębieniach.



Przepis na syrop mniszkowy wzbogacony o cytrynę i pomarańczę.
Potrzeba:
300 gram kwiatów mniszka
1 cytryna
1 pomarańcza
1-2 goździki
1 kg cukru
1 litr wody
emaliowany garnek

Kwiaty mniszka zebrane w słoneczny dzień układamy w szklanym słoju, dodajemy goździki i zalewamy gorąca wodą. Przykrywamy gazą i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1-2 dni. Następnie przeciskamy przez gazę. Owoce; cytrynę i pomarańczę myjemy, obieramy ze skórki, kroimy w kostkę, usuwamy pestki, razem z cukrem wkładamy do emaliowanego garnka, zalewamy odciśniętym wywarem z kwiatów, doprowadzamy do wrzenia, mieszamy następnie gotujemy na małym ogniu do zgęstnienia syropu. Gęsty gorący miód mniszkowy rozlewamy do słoików, szczelnie zamykamy.



Z kwiatów mniszka można również pić napar: 1 łyżka na szklankę gorącej wody.

Preparaty zrobione z korzeni, które najlepiej wykopywać jesienią. Działają żółciopędnie i lekko przeczyszczająco. Wyciąg z nich jest składnikiem ziołowych mieszanek moczopędnych, pobudzających apetyt i łagodzących nieżyt górnych dróg oddechowych.

Mniszkowe mleczko
1 łyżeczka drobno pokruszonego, suszonego korzenia mniszka
1 szklanka mleka
łyżeczka miodu



Korzeń mniszka zalewamy gorącym mlekiem, przykrywamy i podgrzewamy dziesięć minut na bardzo małym ogniu. Następnie przecedzamy i mieszamy z miodem. Mleko to jest świetne na wątrobę i żołądek.





Natomiast świeże i zebrane przed kwitnieniem liście posiadają dużo magnezu, potasu i wit. z grupy B, wit C oraz flawonoidy- związki wymiatające wolne rodniki. Sałatka z mniszka spowalnia procesy starzenia, reguluje przemianę materii oraz wygląd cery warto wiec ją sobie zaaplikować.





Sałatka z awokado
potrzeba:
2 garście mniszka
sok i skórka z 1 pomarańczy
awokado
2 jajka ugotowane na twardo
2-3 roztarte z solą ząbki czosnku

2-3 łyżki oliwy
pieprz



Liście mniszka moczymy w zimnej osolonej wodzie, rwiemy na kawałki i osuszamy. Z pomarańczy ścieramy na tarce skórkę , wyciskamy sok mieszamy z roztartym z solą czosnkiem oraz oliwą , chłodzimy. Obrane awokado kroimy w cienkie plasterki, obrane jajka kroimy na ósemki. Liście mniszka układamy na półmisku na nie awokado i jajka polewamy pomarańczowym sosem, posypujemy pieprzem.




Kefirowa kuracja oczyszczająca z mniszkiem:
Potrzeba:
10 liści mniszka, młodych
szklanka kefiru
Miksujemy pijemy dwa razy dziennie przez dwa tygodnie by zneutralizować szkodliwe produkty przemiany materii.


Wg. książki Hanny Szymanderskiej "Z łąki na talerz".

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Rzeżucha łąkowa - naturalna dawka jodu




 Dziś  polecam obiad z rzeżuchą łąkową. Klopsiki w sosie pomidorowym z pysznym włoskim makaronem  occhi di lupo - oczy wilka, posypane parmezanem oraz świeżymi listkami i kwiatkami rzeżuchy łąkowej. Przyprawa rzeżuchowa rwana wprost  z ogrodowego trawnika póki nie skoszony. Zamiast kupować  rukolę w sklepie, wolę zastąpić ją  ziołem z ogrodu. Mam za darmo wspaniałą rzeżuchę, świeżą, chrupiącą pełną witaminy A oraz cennego zwłaszcza  tu w górach jodu.
 Rzeżucha rośnie całymi stadami na podmokłych  łąkach  kwitnąc od kwietnia do czerwca co nadaje im niezwykłego uroku. Każdy zapewne wie jak ona wygląda to niewysoka bylina z białymi lub jasno-fioletowymi kwiatami, ma dwa rodzaje liści: przyziemne układające się w rozetę oraz te wyrastające z łodygi. Jako przyprawy używa się  dolnych o przyjemnym ostrym smaku przypominającym połączenie rzodkiewki i chrzanu. Roślina ma właściwości czyszczące krew,działa moczopędnie, wzmacnia siły odpornościowe organizmu.
To doskonała przyprawa do sałatek, surówek, maseł ziołowych, past twarogowych, jajek do posypywania pieczonych mięs, potraw z grilla.





Jednym z przykładów podania rzeżuchy jest  sałatka z ananasa z cebulą na ostro.




Sałatka z ananasa i cebuli na ostro:
Potrzeba:
pół świeżego ananasa
2 czerwone cebule
szklanka liści rzeżuchy łąkowej

na sos;
 pół szklanki majonezu
pół łyżeczki ostrej musztardy
2 łyżki soku z cytryny
4-5 kropli sosu tabasco
szczypta pieprzu białego i kajeńskiego
jajko ugotowane na twardo
sól, szczypta cukru pudru.



Jako pierwszy przygotowujemy sos: żółtko ucieramy z majonezem, sokiem z cytryny, musztardą, sosem tabasco, pieprzem białym i kajeńskim, solą i szczyptą cukru, lekko chłodzimy.  Cebulę obieramy, kroimy w kostkę układamy na sicie, przelewamy wrzątkiem a następnie zimną wodą, osączamy. Ananasa obieramy, kroimy w cienkie słupki, łączymy z cebulą i połową rzeżuchy, polewamy sosem i mieszamy. Posypujemy posiekanym białkiem i pozostałą rzeżuchą.



Opracowano na podstawie Hanna Szymanderska" Z łąki na talerz"


niedziela, 10 kwietnia 2016

Śniadanie gladiatorów.




Już w tamtym roku słyszałam o dobrej mocy zielonego jęczmienia ale jakoś ten temat przeszedł mi koło nosa, nie byłam zainteresowana, co może zawierac proszek z zielonej trawy?
 Teraz gdy  wiosna, trawa się zieleni zielonego się chce, naturalnych witamin, słonecznej energii, prawdziwego zdrowia. Od pewnego czasu zjadam zielone śniadanie. Proste w przygotowaniu, zdrowe, naturalne witaminy i mikroelementy jak selen oraz przede wszystkim cenny krzem, który pełni w organizmie ważne funkcje. Jedną z nich jest współudział w produkcji kolagenu,  w pewnym wieku zaczyna go brakować. Zielony jęczmień jadano już w starożytnym Rzymie był pożywieniem Gladiatorów, którym dodawał siły i wigoru przed walką.
Zawartość w jęczmieniu rozpuszczalnego błonnika powoduje usprawnienie trawienia, reguluje metabolizm i oczyszcza jelita z zalegających resztek.Chlorofil w nim zawarty - energia słoneczna działa usprawniając  pracę układu oddechowego, serca oraz układu naczyniowego, wzmacnia organizm działa pobudzająco, dodaje energii. Oprócz witamin i minerałów młody jęczmień  jest źródłem aminokwasów egzogennych, których nasz organizm nie jest w stanie sam wytworzyć. Razem z zielonym proszkiem kupionym w sklepie wykorzystuje nasiona jęczmienne, które posiałam w doniczce na parapecie.Można je także wykorzystać na młode kiełki. Natomiast gotując w wodzie razem z zielonymi pędami oraz innymi ziołami o dużej zawartości krzemu np: pokrzywa, skrzyp, miodunka, każdego po garści w litrze wody przez 10 minut wykorzystuje do kąpieli krzemowej, którą wlewam do wanny, krzem wchłania się bezpośrednio przez skórę.




Zielony koktajl jęczmienny:

Potrzeba:
1 szkalnka jogurtu naturalnego
1 banan lub pół szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1 łyżka zielonego proszku z młodego jęczmienia
garść posiekanych pędów jęczmiennych młodych - opcjonalnie.

Wszystkie składniki miksujemy, koktajl gotowy. Działa  odkwaszająco i alkalizująco na organizm.

Można również przygotować błyskawiczny napój z  zielonego jęczmienia:
 Do połowy szkłanki przegotowanej wody wsypujemy dwie łyżeczki zielonego proszku , mieszamy i pijemy dwa razy dziennie. Podobno działa także odchudzając.


sobota, 26 marca 2016

Farbowane kolorowe pisanki.


W natłoku świątecznych zajęć, zawsze jest czas na robienie pisanek przecież to  tradycja. Nie potrafię malować cudownych wzorów, nie mam też cierpliwości do malowania woskiem.
Odkryłam jednak ciekawy sposób na zrobienie oryginalnych pisanek. Wystarczy posłużyć się zielonymi listkami np; pietruszki oraz koperku lub kwiatkami: stokrotkami , margerytkami. Ładnie wychodzą pisanki z białych jajek. Robi się je tak, że na lekko zwilżone jajko przykładamy np; listki pietruszki, na to nakładamy cienką pończochę i mocno związujemy.Następnie farbujemy jajka gotując w naturalnych barwnikach  którymi  są oczywiście rośliny. Przede wszystkim powszechnie znane łuski cebuli, które barwią na ciepło - brązowy kolor. Możemy uzyskać też inne kolory np: gotując w liściach z czerwonej kapusty na buraczkowy, w wywarze z pokrzywy zarówno korzeń i liście na szarozielony, wrzos daje również zielony kolor - świeże gałązki. Żółty uzyskamy z wywaru korzeni olchy, ziela żywokostu, janowca barwierskiego i wrotyczu, dziurawiec barwi na pomarańczowo a jagody bzu czarnego na purpurowo, czerwony zaś powstanie z gotowania jajek w kłączu pięciornika kurzyśladu i przytulii, czarny kolor uzyskać można z korzenia wiązówki błotnej. Wystarczy tylko wcześniej w lecie przygotować sobie te rośliny z myślą o Świętach Wielkanocnych


Życzę wszystkim zdrowych , wesołych i pogodnych świąt oraz pięknych kolorowych pisanek.


  Bardzo ciekawe, szkoda tylko, że zaniedbane jajo - kropielnica przed kościołem w Dobrej.