wtorek, 22 grudnia 2015

Bardzo szybkie pierniczki







Wiem, że czas przedświąteczny goni w zawrotnym tempie. W tak krótkim tyle do zrobienia naraz. Pierniczki ze względu na swoje długotrwale właściwości w zasadzie można upiec dużo wcześniej.  Co jednak robić jeżeli właśnie teraz na pięć minut przed wigilią przyszła ochota na te świąteczne ciasteczka? Jest na to sposób. Super szybki przepis. Gromadzimy składniki, zagniatamy, wykrawamy i pieczemy . Babcia może zagnieść ciasto i upiec razem z wnukami, maluchy będą dumne lub tak jak u mnie tradycyjnie córeczki pieką i ozdabiają małe dzieła sztuki kulinarnej. Po domu roznosi się korzenny zapach piernikowy: goździki, cynamon, kardamon, gałka muszkatołowa obwieszczają, że święta tuż, tuż.....Te właściwe bo przecież wiosna za oknem.





Przepis na szybkie pierniczki:

Potrzeba:
30 dag mąki pszennej
10 dag mąki żytniej pełnoziarnistej
2 jajka
13 dag cukru pudru
10 dag miodu
10 dag roztopionego masła
1 łyżka przyprawy do piernika
1 łyżka kakao
1 łyżeczka sody oczysczonej

Składniki mieszamy razem i wyrabiamy w naczyniu. Powstałe ciasto jest klejące ale bez paniki nie dodajemy mąki. Rozwałkowujemy go na grubość 4 mm posypując mąką tak by się nie kleiło do wałka. Wycinamy ulbione formy, układamy na blasze i pieczemy w 180 stopni 8-10 minut. Studzimy i dekorujemy.



 Pierniczki zraz po upieczeniu są miekkie, bradzo kruche i naprawdę pyszne. W tym roku kupiłyśmy
specjalne foremki z których można piec wielowymiarowe pierniczki 3D.








Domek z figurkami to dzieło moich córek.
Przepis pochodzi z bloga  "moje wypieki" .






Kochani na ten świąteczny czas Bożego Narodzenia życzę Wam Wszystkim spokoju, pogody ducha i  wszelkiej pomyślności.



poniedziałek, 23 listopada 2015

Nagietkowe mikstury






Szkoda, że  czas nagietka już minął następne kwiaty za rok. To   łagodna i wyjątkowo ciepła jesień sprawiła, że udało mi się  zagospodarować ostanie ziele nagietkowe zerwane jeszcze pod koniec października. Oby lato trwało zawsze jak najdłużej.
Parę sporych rzędów tych złocistych kwiatów wysianych w tym roku nie tylko zdobiło ogród. Najcenniejsza jest jednak jego wartość użytkowa.Powszechnie wiadomo, że calendula leczy wszelkie rany i podrażnienia skóry, spotkać go można w wielu kosmetykach. Działa przeciw zapalnie i przeciw bakteryjnie, ściągająco i przeciw wirusowo. Dezynfekuje i leczy drobne rany, skaleczenia spierzchniętą skórę, siniaki, oparzenia, trądzik, grzybicę.



 Systematycznie zrywałam i suszyłam kwiaty przez całe lato,  spory słój cennego surowca cieszy. Teraz w zimie gdy nie mam pracy w ogrodzie mogę zacząć robić nagietkowe mikstury. Naczynie z nagietkiem stoi w kuchni pod ręką więc gdy mam ochotę wrzucam po prostu kilka kwiatów do herbaty.

Znalazłam bardzo ciekawy przepis, który pomógł mi wykorzystać ostanie nagietki  i całe zielsko nagietkowe. Nic nie zostanie zmarnowane, wykorzystam go w całości. Zgrubiałe i twarde łodygi przeznaczam do suszenia. Gotuję z nich wywar, który używam do kąpieli. Nagietek świetnie działa na skórę to takie domowe małe SPA. Delikatne miękkie i soczyste liście razem z ostaniami kwiatami przetworzę na alkoholowe mikstury i nalewki tym razem do stosowania zewnętrznego.
 Pierwsza mikstura dobrze działa przeciwko zaskórnikom, rozszerzonym porom skóry wypełnionym łojem. Nasączonym wacikiem smaruje się po prostu te miejsca.


Mikstura nagietkowa na wągry:

  Potrzeba
25 g soku z nagietka ok. 15 ml
200 ml spirytusu 70 %
50 ml zimnej przegotowanej wody
20 g kwasu bornego 5%
10 ml gliceryny kosmetycznej.

Aby uzyskać sok z nagietka trzeba zmielić przez maszynkę do mięsa ( można też użyć specjalnej wyciskarki do soków i ziół) zielone, miękkie części rośliny wraz z kwiatami. Powstanie ciemno - zielony gęsty sok, którego trzeba odmierzyć odpowiednią ilość. W razie czego  składniki można zwiększyć, będzie więcej mikstury. Sok zalewamy w naczyniu z ciemnego szkła spirytusem, dodajemy zimną przegotowana wodę, słój szczelnie zamykamy i odstawiamy na dwie doby w ciemne miejsce po czym dodajemy kwas borny ja użyłam borasolu kupionego w aptece oraz glicerynę też ze sklepu farmaceutycznego. Wstrząsnąć przecedzić i gotowe. Delikatnie sprawdzamy na naszej skórze gdyż środek jest mocny.

Druga mikstura służy do okładów w takich dolegliwościach jak ropne zapalenie skóry, skaleczenia oparzenia. Można nią płukać gardło w czasie anginy. Stosuje się ją wtedy rozcieńczoną w proporcjach: łyżeczka nalewki na pół szklanki wody.

Mikstura nagietkowa.
Potrzeba:
50 g kwiatów nagietka lekarskiego( może być suszony do kupienia w zielarskim)
500 ml czystej żytniej wódki

Kwiaty zalewamy wódką w naczyniu z ciemnego szkła szczelnie zamykamy i odstawiamy na 14 dni po czym filtrujemy przez watę lub bibułę.

wtorek, 6 października 2015

Sok, sok, burakowy sok, warzywny sposób na odporność


Ostatni post pisany w kwietni już się poprawiam. Moim usprawiedliwieniem są naprawdę ważne rzeczy dziejące się w moim życiu, marzenia się spełniają nawet po trzydziestu latach....:)Teraz wracam już do bloga, pomysły na kolejne posty czekają  w kolejce.
Wracając do tytułowego soku z buraka... o tym, że buraki są bardzo zdrowe wszyscy wiemy. Słyną z tego, że ich właściwości odżywcze i przy okazji lecznicze są wykorzystywane w okresie jesienno- zimowym. W czasie gdy wszyscy kichają i prychają możemy sobie pomóc, możemy zapobiegać, możemy lżej znieść infekcje. Bardzo popularne w naszym kraju łatwo dostępne,  tanie zawierają znaczne ilości cukru, odrobinę białka sporo makro-i mikroelementów: wapnia, potasu, żelaza, manganu. Ważne! Są zasadotwórcze, czyli działają odkwaszająco na nasz organizm na co ostatnio dużo osób zwraca uwagę. W tym przypadku dobre jest połączenie ich z daniami mięsnymi, które jak wiadomo działają zakwaszając więc się wszystko bilansuje. Duże ilości błonnika znajdziemy w burakach mających na przekroju białe smugi.Na soki i surówki najlepsze są buraki o kształcie walcowatym, bardzo słodkie zawierające sporo czerwonofioletowego barwnika o dużej zawartości antocyjanów.

W kuchni Malinowego bulgocze, buzuje. Robią się.... prawie same? Octy, soki, nalewki to naprawdę proste. Trzeba pozamykać to całe dobro na zimę. Jak co roku jesienią przerabiam całe wiadro buraków, część pakuję w słoiki na zimę pod postacią sałatki z papryką i cebulą. Drugą część kiszę w kilku ogromnych słojach.  Do tej pory zlewany sok używałam jako dodatek do barszczu. W tym roku odkryłam trochę inny sposób w tym przypadku można go po prostu pić jako zdrowy napój. Co ważne można go przechowywać w chłodniej piwnicy, zlany do butelek będzie zawsze pod ręką.





Rubinowe dobro,.... niedługo będę zlewać.
Dla tych co lubią zdrowo się odżywiać przepis. To naprawdę proste...sok robi się sam, musi mieć ciepło:)) W sklepie takiego nie kupicie.


Sok z kiszonych buraków.

Potrzeba:
1 kg buraków
1 mały seler
2 marchewki
2 pietruszki
3 ząbki czosnku
1 listek laurowy
3 listki wiśni
3 listki czarnej porzeczki
3 ziarna ziela angielskiego
3 ziarenka pieprzu
1 łyżka stołowa soli, najlepiej kamiennej na 1 litr wody źródlanej.
Po siedmiu dniach
Potrzeba:
1 cytryna
na 2 litry soku.

Gotujemy wodę z solą. W między czasie myjemy i obieramy buraki i pozostałe warzywa, kroimy je na kawałki. Obieramy czosnek. Zrywamy liście wiśni i porzeczki spiesząc się przed listopadem by nie opadły. Wszystko razem z przyprawami wkładamy do dużego szklanego słoja, zalewamy wodą z solą i zakręcamy. Zalewa ma przykrywać buraki. Tak przygotowane odstawiamy w ciepłe miejsce. Proces kiszenia zachodzi przez około  siedem dni. Po tym czasie odcedzamy sok buraczany. Jeżeli szkoda nam pozostałych buraków to możemy je przepuść przez sokowirówkę z której sok mieszamy ze zlanym wcześniej.
Do naszego soku buraczanego dodajemy również sok z  jednej cytryny w proporcji na dwa litry soku. Całość podgrzewamy w garnku do temperatury 45 stopni, nie gotować!! Mieszając aż zniknie piana.Następnie rozlewamy do butelek, zakręcamy i przechowujemy w piwnicy.


Nasz sok jest bardzo intensywny, ma piękny rubinowy kolor. Barszcz przygotowany z jego dodatkiem ma fantastyczny smak. Pity na surowo oczyszcza krew, wydala z organizmu kwas moczowy, pobudza przemianę materii.  Możemy go pić dwa razy dziennie przed posiłkami pół szklani soku rozcieńczonego wodą, dodatek miodu daje jeszcze większą moc.
Kiszenie to jeden z najstarszych sposobów konserwowania żywności wspomagający lecznicze działanie buraków, które działają uodparniająco, pomagają w walce z przeziębieniem, hamują procesy gnilne w jelitach, mają dużo kwasu foliowego, zawarta w nich wit. B wspomaga tworzenie się czerwonych krwinek co jest bardzo istotne przy niedoborze żelaza.

Na płocie suszą się torby malowane przez Dominikę.




Dla mnie oczywiście ta z nagietkiem na zioła .










wtorek, 28 kwietnia 2015

Aroniowe skarby


Dzisiejszy dzień był jednym z tych miłych, piękna pogoda, trochę czasu na robienie tego co lubię........Zajęta pracami ogrodowymi, umorusana ziemią... podbiegam do bramy zaalarmowana przez Reda mojego psa.Odbieram paczkę od konwojenta...A tam w środku miła niespodzianka ..Aroniowy zestaw.
Za sprawą Małgosi z Ziołowej Wyspy wzięłam udział w konkursie organizowanym przez Aronia Medik...wystarczyło przesłać przepis na potrawę z aronii, więc wysłałam mój sok aroniowy.
U Małgosi wyczytacie wszelkie wiadomości na temat zdrowotnych właściwości aronii..Przeczytacie o tym TUTAJ.http://ziolowawyspa.pl/konkurs-z-wielkimi-nagrodami/ Przepis na mój sok i co nieco o aronii TUTAJ
Jak to zwykle ja rzuciłam się na przesyłkę gorączkowo otwierając ją i wydobywając słoiczki z pudełka i ochronnych folii..Od razu zaczęłam próbować wszystkie produkty, świetne aroniowe kulki oblane surową czekoladą będą w sam raz dla męża, który ogranicza teraz słodycze, dżem oraz konfitury słodzone sokiem jabłkowym z dodatkiem jabłkowej pektyny..Idealnie pogodzony smak, lekko wytrawne nie za słodkie..Super do naleśników lub nadziewanych bułeczek drożdżowych ( w ulotce firmy znalazłam ciekawy przepis orkiszowe bułeczki z dżemem aroniowym gdy go  wypróbuję to się z wami podzielę. Potrzebna jest mąka orkiszowa wiadomo jak to na wsi jest, sklepy są daleko i nie we wszystkich wspomniana mąka)Sok będzie idealny do wody w lecie a susz aroniowy do zaparzania leczniczych herbatek. Aroniowy zestaw to świetny pomysł na to by te czarne kuleczki były pod ręką każdego dnia. To bardzo dobra idea leczniczego jedzenia. Ten owoc to skarbnica witamin B2,B6,C,E,P,PP oraz minerałów. Zawiera bardzo dużo antyoksydantów, które chronią nasze komórki przed wolnymi rodnikami.Aronia wspomaga uregulowanie poziomu cukru i normuje ciśnienie krwi to tylko niektóre z jej zalet.


Idealny dla dbających o zdrowie deser: konfitura z aronii z kawałkiem białego sera czyli zdrowe białko i leczniczy owoc.

Zaczęło się różowić. Śliwy wiśniowe, migdałki i inne subtelności opanowały ogród.



Śliwa wiśniowa to średniej wielkości drzewo, pięknie kwitnie wiosną.


Migdałek trójklapowy o pełnych kwiatach bez zapachu oraz migdałek z drobnymi słodko pachnącymi kwiatami.













środa, 22 kwietnia 2015

Wiosenne słodkości, pierwiosnkowe: winko, galaretki i cukierki .





Miałam dzisiaj ogromną radochę..wreszcie zrobiło się kwiatowo a to  za sprawą niepozornego pierwiosnka lekarskiego. Jako  jeden z pierwszych wiosennych zakwita w ogrodzie. Czy przywędrował z pobliskich łąk, czy już tu by  zanim założyliśmy ogród? W sumie to nie ważne. Dobrze, że nasz ogród jest częścią tego co go otacza.
Jak sama nazwa wskazuje pierwiosnek  lekarski  leczy. Cennym surowcem w tym przypadku są jego kwiaty  i kłącza oraz lekko gorzkawe liście bogate w witaminę C. Pachnące korzenie zawierają saponiny ( substancja ta działa wykrztuśnie) i co bardzo ważne dużo salicylanów o działaniu podobnym do aspiryny. To za sprawą tej naturalnej nowalijki    mamy pierwsze witaminy  oraz naturalną aspirynę gdy przygotujemy wywar lub syrop z korzenia ratujemy się nimi przy reumatyzmie. Mają też zastosowanie wykrztuśne. Młode liście można dodawać  posiekane do sałatek. Z wyprawy  na żółto kwitnąca łąkę wróciłam z naręczem  kwiatów.  Wykorzystałam je do  pierwiosnkowych galaretek. Resztę kwiatów zasuszyłam do  aromatycznej herbatki  uspokajającej o jasnym, słomkowym kolorze. By zatrzymać pierwiosnki na dłużej warto zrobić aromatyczne winko z delikatnych kwiatów.

Wino z pierwiosnka:
1 litr pokrojonych płatków kwiatowych
1, 20 kg cukru
3 litry przegotowanej wody
1 cytryna wymyta
Opakowanie drożdży winnych( do win białych)
1,5 litra  białego wina półsłodkiego.
Zaczynamy od sparzenia cytryny, następnie ją kroimy w pół plasterki i pozbywamy się pestek. Posiekane płatki pierwiosnka oraz plasterki cytryny wrzucamy do gąsiorka. Wodę gotujemy z cukrem, studzimy i wlewamy do tegoż gąsiorka, dodajemy drożdże. Korkujemy korkiem z rurką fermentacyjną i odstawiamy w ciepłe miejsce do fermentacji. Następnie zlewamy wino , cedzimy oraz mieszamy z winem półsłodkim trzymamy w słoju przykryte gazą przez 2-3 dni aż się sklaruje. Następnie zlewamy do butelek. Ma super smak powinno być jednak pite z umiarem.



Galaretka pierwiosnkowa
Potrzeba
½ litra kwiatów pierwiosnka
200 ml wrzątku
1 łyżeczka żelatyny
Cukier ¾ szklanki,
sok z cytryny 2 łyżki
Kwiaty pierwiosnka zalewamy na noc wrzątkiem i trzymamy pod przykryciem, następnie odcedzamy mocno odciskając. Zagotowujemy dodając cukier oraz sok z cytryny ok 2 łyżek . Żelatynę rozpuszczamy w odrobinie wrzątku  następnie dodajemy do naszego wywaru pierwiosnkowego intensywnie mieszamy, studzimy rozlewamy do salaterek ozdabiając kwiatami . Apetyczny i  oryginalny deser gotowy.

Drugi rodzaj galaretki to taki, który można dłużej trzymać w słoiku i dodawać np. do jogurtu lub naleśników.






Galaretka do słoika na dłużej.
1 szklanka  odszypułkowanych kwiatów pierwiosnka
1  szklanka niepełna ok 180 ml wrzącej wody
2 łyżki soku z cytryny
1/ 8 łyżeczki ekstraktu z wanilii
2 szklanki niepełne  drobnego cukru jeżeli wolicie mniej słodką może być jedna.
1 łyżka pektyny( moją kupiłam na stoisku z produktami do wyrobu wina)
Oczyszczone z szypułek kwiaty  wkładamy do słoika i zalewamy wrzątkiem. Przykrywamy i odstawiamy na 24 godziny. Powstanie żółto słomkowy wywar. Następnie wyciskamy płyn z kwiatów i odcedzamy przez gęste sito. Kwiaty wyrzucamy. Dodajemy sok z cytryny oraz esencję waniliową i cukier wymieszany z pektyną. Stale mieszając doprowadzamy aromatyczny syrop do wrzenia, po czym gotujemy go jeszcze 2 minuty. Rozlewamy galaretkę do wysterylizowanych słoiczków, zamykamy hermetycznie i pozostawiamy do ostudzenia. Przechowujemy w chłodnym miejscu.
Obydwie galaretki mają piękny  naturalny słomkowo żółty kolor, ozdobione kwiatami wyglądają bardzo apetycznie.  Pierwiosnkowe cukierki  są bardzo proste do wykonania. Kwiaty gotujemy w niewielkiej ilości wody z cukrem, aż syrop zgęstnieje  następnie wylewamy na płaski półmisek   przed wystudzeniem dzielimy  na kawałki.

Pierwiosnki w moim ogrodzie.







piątek, 3 kwietnia 2015

Wielkanoc, wielkanoc


Chociaż zima, ....wiosna w tej chwili wygląda w Malinowym tak jak powyżej na zdjęciu.Spojrzeliśmy rano przez okno, pierwsza myśl ...śpiewna  Jingle Bells sam cisnęła się do głowy.....Ale nie dajmy się zwariować.W kuchni baby, mazurki , kiełbasy, pieczone mięsa, pisanki i baranki.....Tak to te właściwe święta.
Kochani: Staropolskim zwyczajem podzielmy się jajem......Wesołego świętowania!









wtorek, 24 marca 2015

Pożywna jaglana zupa odkwaszająca.






Odkwaszająca zupa z kaszy jaglanej
Bardzo łatwa w przygotowaniu,  zdrowa i pożywna. Czym jest kasza jaglana? To  najstarsza kasza, przyrządza się ją z prosa uprawianego już w epoce neolitu. Jest jedną z niewielu kasz zasadotwórczych. Ma mało skrobi natomiast dużo łatwo przyswajalnego białka. Sporo witamin z grupy B(B1,B2,B6) oraz żelazo i miedź. Jest lekko strawna nie zawiera glutenu. Ma właściwości anty wirusowe, zmniejsza stan zapalny błon śluzowych. Duża zawartość krzemionki  świetnie działa na włosy skórę i paznokcie. Krzem odgrywa tutaj dużą rolę w mineralizacji kości. Lecytyna oraz witamina E korzystnie wpływają na pamięć i koncentrację. To już jest chyba wystarczająco dużo powodów by wprowadzić ją do swojej diety. Z kaszą jaglana można wyprawiać kulinarne cuda, przyrządzać na ostro lub słodko. Jeść codziennie pod inną postacią …link do jaglanych szaleństw tutaj.http://gotujzdrowo.com/
Pamiętam , że jako dziecko byłam zachęcana przez babcię do jedzenia tej kaszy ale z nic świecie nie mogłam jej polubić teraz oswajam się powoli tzn. bardziej uczę się jej jeść i stosować w codziennej diecie gdyż  o dziwo teraz mi smakuje. Póki co z braku czasu poszłam na łatwiznę. Gotuje prostą warzywna zupę z kaszy jaglanej, którą zawsze mam pod ręką to znaczy w lodówce i zajadam kiedy złapie mnie głód to moja metoda na niego.


Pożywna zupa jaglana odkwaszająca dla zapracowanych.
Potrzeba:
4-5 marchewek
2 pietruszki
Kawałek selera
½ szklanki kaszy jaglanej
2 łyżki kopru i natki pietruszki
1 łyżka masła
Sól, pieprz ziele angielskie
2,5 litra wody.
Do gorącej wody wsypujemy przepłukaną kilkakrotnie na sicie kaszę jaglaną, dodajemy masło i gotujemy. W tym czasie obrane warzywa ścieramy na tarce i dodajemy do kaszy wraz z przyprawami. Gotujemy ok 30 minut pod koniec posypując zieleniną. Zupa gotowa.
Gdy zupełnie brakuje czasu wystarczy dodać do kaszy mrożone warzywa pokrojone w słupki.
Po co odkwaszać organizm tzn przywracać mu równowagę... ? Ponieważ jemy bardzo dużo zakwaszających produktów jak mięso, słodycze kawa mniej natomiast owoców, warzyw by zbilansować te proporcję powinniśmy jeść 80% produktów zasado twórczych a 20% kwasotwórczych dla zainteresowanych więcej tutaj.....KLIK

Do Malinowego zawitała wiosna, zaczęło się najpierw od własnych nowalijek parapetowych: szczypioru z cebuli oraz szczypiorku którego karpy wykopałam jesienią wsadziłam do doniczek i przechowałam przez zimę na zewnątrz gdy zachciało się nam zieleniny przeniosłam doniczkę do kuchni, woda plus ciepło i szczypiorek gotowy.




Kilka krokusów z mojego ogrodu..przedsmak tego co czas czeka w doli Chochołowskiej,..tam dopiero za dwa tygodnie z okładem zakwitnie cały łan, musimy to zobaczyć:)





piątek, 6 marca 2015

Do serca przytul brzozę, ugotuj brzozowe kluski, zrób brzozową wodę, żuj brzozową gumę.




Od zawsze chcieliśmy mieć w naszym ogrodzie brzozy, choć nie znaliśmy jeszcze wtedy jej walorów leczniczych. Podobały nam się po prostu białe pnie drzew rosnących w lasku na górze,  może magicznie przyciągała nas jej dobra energia? Pierwsza brzózka przywędrowała sama, właściwie to jej nasionko, które wylądowało na ściętym pniu starej wiśni, byłam ciekawa czy roślina poradzi sobie i tutaj urośnie. Zostawiłam ją w spokoju. Mikroskopijna wtedy siewka rozwijała się w malutkiej szczelinie murszejącego pnia. Po latach wyrosła  dzielnie, biała brzoza z podstawą wiśni..Jeżeli któregoś dnia zakwitnie i wyda małe wisienki wcale się nie zdziwię.Pozostałe drzewa to sadzonki przyniesione z pobliskiej łąki z tym, że nie do końca byliśmy pewni czy to brzózki gdyż młode drzewka nie mają białego pnia. Posadziliśmy więc dwie, każdy swoją z zamysłem, że czas pokarze co z nich wyrośnie oczywiście to moja miała być tą stuprocentową brzozą..męża też...Okazało się, że obie były. Od strony drogi  gości wita delikatnym drżeniem liści brzoza czerwona nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie posadzili w ogrodzie ciekawego odmieńca betula Purpurea o szarym pniu i bordowych liściach..W innym kącie ogrodu rozłożyście panoszy się odmiana płożąca Betula pendula "Youngii". Jeżeli chcecie posadzić brzozę to podaję TUTAJ linka do najładniejszych odmian. Jest jej  czterdzieści gatunków.


 Brzoza Youngii w ogrodzie.
Tak więc jakoś tak niechcący się złożyło, że z każdej strony ogrodu płynie w stronę domu za sprawą tych drzew dobra energia. Podobno są potężnymi jonizatorami emitują tę dobrą ujemną energię.Warto mieć w domu w wazonie kilka gałązek lub zrobić sobie terapię przytulając się do pnia brzozy plecami lub głaszcząc go rękami, naprawdę poczujecie jej potężną moc to lecznicze bioprądy emitujące delikatność, ugodowość kojące wszelkiego rodzaju wstrząsy emocjonalne, pomagające się wyciszyć, dające spokój.

Już w staro indyjskich Wedach (tj. ok. 3500 lat te-mu) brzoza wymieniana była jako roślina lecznicza, a przez niektóre ludy uważana za drzewo święte, zasługuje również dzisiaj na szacunek. Jest źródłem wielu surowców wykorzystywanych przez człowieka ma różnorodne zastosowanie:



Odkażające działanie liści oraz pączków brzozowych często wykorzystuje się w preparatach kosmetycznych: do kąpieli, szamponów do mycia włosów tłustych - likwidują łupież, zapobiegają przetłuszczaniu się włosów oraz nadają im elastyczność i połysk, wzmacniają cebulki włosowe.Dziś szampony brzozowe poszły w zapomnienie lub konkurują na półkach sklepowych z tymi pełnych kolagenu lub innych sztucznych dodatków. Odwary z liści brzozowych oraz sok ze świeżych liści oczyszczają powierzchnię skóry, podwyższają jej napięcie. Zastosowane wewnętrznie działają moczopędnie i są stosowane w obrzękach powstałych na tle niedomogi nerkowo - krążeniowej, w kamicy nerkowej, w gośćcu, jako łagodne leki moczopędne i odkażające drogi moczowe, skuteczne także w białkomoczu.

Betulina jest związkiem znanym od ponad 200 lat. Jest jedną z pierwszych substancji wyodrębnionych z materiału roślinnego, jej izolacji z kory brzozy dokonał na drodze sublimacji Lowitz, w 1788 roku.To  cenny składnik pudrów toaletowych i kosmetyków. Sam związek jak i wyciąg z kory brzozowej mają zastosowanie do pielęgnacji skóry i włosów.Jest naturalnym antyoksydantem, chroni skórę przed wolnymi rodnikami i czynnikami rakotwórczymi oraz przyśpieszającymi starzenie.W przypadku atopowego zapalenia skóry oraz łuszczycy zmniejsza zmiany skórne, obrzęki oraz likwiduje objawy świądu.Jest regulatorem wydzielania sebum, ma właściwości przeciwzapalne, hamuje również rozwój bakterii trądzikowych Escherichia coli i Staphylococcus aureus (gronkowiec złocisty). Wykorzystuje się ją w leczeniu przewlekłych wyprysków (egzema) oraz trądziku pospolitego, różowatego i sterydowego.Ma działanie przeciwgrzybicze i przeciwpierwotniakowe.Silnie pobudza syntezę kolagenu i elastyny w skórze, a także reguluje gospodarkę lipidową i wodną skóry, zapobiega więc powstawaniu cellulitu, poprawia jej ukrwienie i koloryt ma zastosowanie w profilaktyce i pielęgnacji skóry z przebarwieniami; skutecznie zapobiega pojawianiu się zmian barwnikowych w skórze. Wykazuje działanie przeciwwirusowe – zapobiega i łagodzi objawy opryszczki.
Przygotowanie wody ziołowej do twarzy jest bardzo proste.Wystarczy zalać jedną łyżeczkę rozdrobnionych i wysuszonych liści brzozy jedną szklanka wrzątku i pozostawić do naciągnięcia na pół godziny, następnie przecedzić przez sitko. Wykorzystywać do przemywania twarzy. Taka woda zachowuje swe właściwości przez 12 godzin. 
Czy wiecie, że żywiczna wydzielina gruczołów znajdujących się na młodych pędach, pąkach oraz młodych liściach jest zbierana przez pszczoły. To  główny składnik produktu pszczelego propolisu, który jest głównym materiałem budulcowym dla pszczół oraz swoistą barierą  zabezpieczającą ule przed infekcją.Skuteczność leczenia preparatami zawierającymi propolis stwierdzono w wielu chorobach między innymi: ropnym zapaleniu skóry, czyraczności, egzemach, owrzodzeniach, odleżynach.
Nie mogę się doczekać wiosny, gdy na gałązkach brzóz pojawią się pąki liści a we wnętrzu drzew zaczną krążyć soki. To eliksir witalności bogaty w cukry i witaminy płyn. Pili go już Słowianie wykorzystując jego witaminowy potencjał. Sok brzozowy zwany oskołą lub bzownią jest wyjątkowo cenny . Warto więc zrobić sobie pierwszą kurację  oczyszczającą..zanim  pojawią się pokrzywy. Dorośli powinni pić dwie szklanki dziennie a dzieci jedną przez dwa tygodnie. Sok można kupić lub pozyskać samemu.Trzeba w tym celu nawiercić pień drzewa na głębokość 10- 15 cm i podstawić naczynie.Po zebraniu soku otwór w drzewie  należy zasklepić żywicą lub drewnianym palikiem. Sok szybko fermentuje wiec nie nadaje się do dłuższego przechowywania.Mniejszą ilość można pozyskać postanawiając butelkę pod ukośnie uciętą gałązkę.To wyjątkowo cenny napój dla ludzi z kamicą nerkową, zapobiega tworzeniu się kamieni i piasku.Działa także napotnie oraz stymuluje prawidłową prace wątroby.
Dzięki brzozie można także się wyżywić. Dawno temu biała kora brzozy pomagała przetrwać chude przednówki. Ucierano ją na mąkę, nie wiem czy gdzieś można taką kupić ale jest łatwiejszy sposób:
Kluski z brzozy, które można przygotować samemu.


Po jedzenie do drewutni?
Kluski z brzozy robi się w ten sposób iż ze zdjętej kory struga się kambium - mokrą warstwę znajdującą się pod spodem następnie się ją gotuje i je jak makaron..np z borówkami i jogurtem. Miazgę pozyskuje się wczesną wiosną, gdy w drzewie płyną soki. Używamy ściętej brzozy nigdy nie obdzieramy żywego drzewa.Zdzieramy wierzchnią korę pod którą jest cienka warstwa kambium powinno być świeże wtedy jest miękkie.Postaram się  przygotować w lecie taką potrawę.
Gdy zabraknie nam na wycieczce w lesie kanapek możemy żuć brzozowe kambium jak gumę. Ma miły zapach i łagodny smak przypominający świeży ogórek jest lekko chrupiąca i trochę włóknista w miarę upływu czasu staje się miękka.

Wreszcie woda brzozowa ale nie do picia chociaż w latach PRL-u była stosowana wewnętrznie za sprawą dużej ilości procentów. To specyfik do pielęgnacji włosów, wzmacnia je nadaje im puszystość, miękkość oraz elastyczność.
Woda brzozowa:
100g - cztery garście wysuszonych liści brzozy wkładamy do ciemnego słoja i zalewamy 100 ml 80 % alkoholu oraz 100 ml wody, zostawiamy na 8 do 10 dni w temperaturze pokojowej.Od czasu do czasu mieszając. po tym czasie przecedzamy przez gęstą gazę lub filtr do wody, przelewamy do ciemnej butelki. Stosujemy po każdym myciu głowy.Dla zapachu można dodać kilka kropel ulubionego olejku zapachowego.
Nalewka z brzozy:
 Jeżeli pozyskamy dużo soku brzozowego możemy go utrwalić spirytusem w proporcji 1:1. Otrzymany wyciąg możemy pić 3 do 4 razy dziennie po 40 do 50 kropli na szklankę wody.
Winko na brzozie uzyskamy mieszając sok brzozowy z winem w proporcji 1:1. Ma zastosowanie wzmacniające oraz w kamicy pęcherza moczowego.

Ten post jest kolejnym z cyklu serii ziołowej zaproponowanej przez Inez w każdym miesiącu opisujemy inną roślinę w lutym( link do bloga Inez) CAŁA POLSKA WIDZI BRZOZĘ. To kolejne ziółko w  mojej wersji do koszyka tej zapalonej zielarki.
Ps: trochę spóźniony..ale ten czas i inne zajęcia:))

Dziękuję bardzo wszystkim, którzy głosowali na mój blog w konkursie, dzięki waszym głosom zajęłam zaszczytne 85 miejsce na 301 startujących blogów w mojej kategorii. Ale czy miejsca są ważne? Dostałam porządny zastrzyk wsparcia dla tego co robię jeszcze raz bardzo wam  dziękuję.