Lubię niebieskości w ogrodzie, których zimne odcienie tonują krzykliwe kolory innych kwiatów. Tych o czystych niebieskich barwach nie ma zbyt wiele w przyrodzie, cieszę się bardzo z każdej nowej roślinki. Agapant był moim niedościgłym marzeniem. Odkąd kupiłam jego cebulę przez cztery lata cierpliwe wędrowałam z nim na zimę do piwnicy w lecie do ogrodu z nadzieją, że teraz wreszcie zakwitnie. I co? Nigdy nie kwitł. Pewnej wiosny, zawiedziona przestałam żywić z nim jakiekolwiek plany, odpuściłam. Wtedy stało się to co niemożliwe. Przecierałam oczy ze zdumienia.... agapant miał pąki ..zakwitł w końcu. Było tak jak to o nim pisali w fachowych pismach. Musiał przerosnąć a właściwie to jego korzenie całą ziemię w pojemniku..aż strach go teraz przesadzać ale widocznie lubi się biedaczek dusić. Ważne też jest właściwe przezimowanie tej rośliny w chłodnym pomieszczeniu gdyż właśnie o tej porze roku tworzą się zawiązki kwiatów. Razem z drugą niebieskością - ołownikiem, agapant pochodzi z Afryki Południowej. Kwitnący na jasno niebiesko ołownik także zimuje w piwnicy. W sprzyjających warunkach ma on tendencje do krzaczastego rozrastania się. Można go jednak spokojnie przycinać.Ciekawostką jest to, że ołownik zawiera w swoim soku ołów dlatego ta nazwa. Obydwie rośliny mogą z powodzeniem rosnąć przy południowych ścianach domu na tarasie bądź w zacisznym miejscu w ogrodzie. Na osłodę niebieskości delikatny kupidynek..wysiany z nasion..on już całkiem" uniebieszcza" rabatę. Na szczęście jest mrozoodporny, chociaż też pochodzi z ciepłych rejonów: Europy południowej i Afryki północnej. Delikatny z drobnymi kwiatkami ładnie wygląda w dużych grupach w nasadzeniach naturalistycznych. Dobrze rośnie w suchych miejscach. Jego niebieskość można zachować na zimę w suchym bukiecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz