Zielonym do góry, kochani uszy do góry. Zimie mówimy dość! Jest nadzieja w świątecznych zającach, jeden dziś kicał nieopodal ogrodu. Jest nadzieja w świątecznych kolorowych mazurkach, babach, malowanych pisankach, i chociaż prawdziwego - świeżego chrzanu do święconki za nic świecie nie da się ukopać gdyż ziemia zmrożona na kość , barwinka i bukszpanu trzeba szukać" ze świecą pod śniegiem". W domu pachnie pieczonym pasztetem nie z tego zająca za płotem o nie, paszteciki kuszą zapachem gałki muszkatołowej.Coś jednak kiełkuje. Kwitnące bazie pomimo mrozu, przyleciały szpaki,( dokarmiamy je jabłkami), przebiśniegi to pierwsze zwiastuny wiosny. W końcu przyjdzie taki czas i słońca będzie tyle, że z ochotą wezmę z kąta worek ziemi i zacznie się wielkie sadzenie. Gałązki pelargonii już puszczają korzenie w wodzie. Czas najwyższy kupić kłącza dalii, cebule mieczyków, cebulki lilii. Wysiać na razie w domu, do doniczek pierwsze nasiona.To nic, że za oknem krajobraz iście bożonarodzeniowy. Jest wiosna i Wielkanoc.
Słodkie wielkanocne mazurki:
Przedsmak wiosny to przede wszystkim krokusy , czekam.
W świątecznych sałatkach jak najwięcej zielonego, moje odkrycie seler naciowy, który można łączyć ze wszystkim.
Za oknem iście bożonarodzeniowy wystrój, niestety.
Czas pomyśleć o lecie kupić dalie, lilie i mieczyki, sadzimy je na wiosnę
a u nas nie ma sniegu : P ... pozdrawiam poswiatecznie ;)
OdpowiedzUsuńDziś znalazłam stokrotki kwitnące! Śnieg znika, opornie, ale skutecznie. Ptaki szaleją, robi się cieplej, lepiej.
OdpowiedzUsuńPoddaję się, nie znalazłam postu o zwartnicy. Co z nią robić jak przekwitnie? Miała dwa piękne pędy z kwiatami (po 3 sztuki). Teraz już zostały liście. Podlewać? Zasuszać?
Lubię Twoje kwiatowe zdjęcia i te z szalejącym psem. :)
Serdeczności :)